I po obijaniu się:(
Hej
Ci, który zapalili nam świeczki na Święto Zmarłych to się lekko przeliczyli, buhahaha. Nawiedzam was zza grobu. Oto dzisiejsza aktualizacja, a właściwie jej część, bo się nie wyrabiamy w rzucaniu mang na czytnik. Reszta będzie dodana później jak się wgrają:
Bitter Virgin v04c25
Bitter Virgin v04c26
Bitter Virgin v04c27
Bitter Virgin v04c28
Bitter Virgin v04c29
D-ASH v02c13
D-ASH v02c14
HSDK v12c106
HSDK v12c107
HSDK v13c108
HSDK v13c109
HSDK v13c110
HSDK v13c111
HSDK v13c112
HSDK v13c113
HSDK v13c114
HSDK v13c115
HSDK v13c116
Ubel Blatt v10c01
Ubel Blatt v10c02
Ubel Blatt v10c03
Ubel Blatt v10c04
Ubel Blatt v10c05
Ubel Blatt v10c06
Ubel Blatt v10c07
Ubel Blatt v10c08
Ubel Blatt v10c09
Yanagida-kun to Mizuno-san v01c01 [joint z Ero-seni]
A teraz kilka spraw technicznych
1) Od obecnej aktualki wszystkie mangi będą się znajdować na Centrum Mangi z którymi to Unia zawiązała współpracę
2) Mangi będą tylko online na czytniku zabezpieczonym przed ściąganiem. Choć wstępnie planujemy, aby były też później od nas do ściągnięcia. Jednakże zawsze wpierw wszystko trafi na Centrum Mangi. Czytnik nie jest jeszcze w finalnej formie, więc prosimy o uwagi i błędy.
3) Jest to pierwszy news z nowego cyklu i jeszcze nie wypracowaliśmy mechanizmu robienia aktualizacji, więc może się zdarzyć, że jakiegoś rozdziału z spisu tam jeszcze nie ma. A także nie ma bezpośrednich linków.
Szukamy także ludzi do pracy, zwłaszcza edytorów i korektorów
Miłego czytania
Aqwet
EDYT by Kate
Ekhm... Dodam tylko pozostałe rozdziały... Będzie tego niedużo, ale zawsze coś :) Tak na miły początek dłuuuuuugiego weekendu.
HEN v01c04
Madofuki Park one-shot
Persona 3 v01c01
Ultra Red v01c05
Ultra Red v01c06
Ci, który zapalili nam świeczki na Święto Zmarłych to się lekko przeliczyli, buhahaha. Nawiedzam was zza grobu. Oto dzisiejsza aktualizacja, a właściwie jej część, bo się nie wyrabiamy w rzucaniu mang na czytnik. Reszta będzie dodana później jak się wgrają:
Bitter Virgin v04c25
Bitter Virgin v04c26
Bitter Virgin v04c27
Bitter Virgin v04c28
Bitter Virgin v04c29
D-ASH v02c13
D-ASH v02c14
HSDK v12c106
HSDK v12c107
HSDK v13c108
HSDK v13c109
HSDK v13c110
HSDK v13c111
HSDK v13c112
HSDK v13c113
HSDK v13c114
HSDK v13c115
HSDK v13c116
Ubel Blatt v10c01
Ubel Blatt v10c02
Ubel Blatt v10c03
Ubel Blatt v10c04
Ubel Blatt v10c05
Ubel Blatt v10c06
Ubel Blatt v10c07
Ubel Blatt v10c08
Ubel Blatt v10c09
Yanagida-kun to Mizuno-san v01c01 [joint z Ero-seni]
A teraz kilka spraw technicznych
1) Od obecnej aktualki wszystkie mangi będą się znajdować na Centrum Mangi z którymi to Unia zawiązała współpracę
2) Mangi będą tylko online na czytniku zabezpieczonym przed ściąganiem. Choć wstępnie planujemy, aby były też później od nas do ściągnięcia. Jednakże zawsze wpierw wszystko trafi na Centrum Mangi. Czytnik nie jest jeszcze w finalnej formie, więc prosimy o uwagi i błędy.
3) Jest to pierwszy news z nowego cyklu i jeszcze nie wypracowaliśmy mechanizmu robienia aktualizacji, więc może się zdarzyć, że jakiegoś rozdziału z spisu tam jeszcze nie ma. A także nie ma bezpośrednich linków.
Szukamy także ludzi do pracy, zwłaszcza edytorów i korektorów
Miłego czytania
Aqwet
EDYT by Kate
Ekhm... Dodam tylko pozostałe rozdziały... Będzie tego niedużo, ale zawsze coś :) Tak na miły początek dłuuuuuugiego weekendu.
HEN v01c04
Madofuki Park one-shot
Persona 3 v01c01
Ultra Red v01c05
Ultra Red v01c06
07 Nov 2011 Aqwet
STRAJK 6!
Niedawno miała miejsce nieciekawa sytuacja, gdyż rozdział Projekt Manga został dodany na M-L przed końcem strajku. Oczywiście, mógł to być manifest, który miał uświadomić grupę, jak niedostateczne mają zabezpieczenia. Niemniej była to bardzo niemiła sprawa i pokazuje nam, że chronić musimy się nie tylko przed szefem ML, ale także przed niektórymi z czytelników. To bardzo źle. Mówi się trudno i mamy nadzieję, iż czytelnicy będą jednak po naszej stronie, a o takich sytuacjach będą nas informowali prywatnymi kanałami. Strajk kończy się jutro, a my poruszymy dziś bardzo żywy i drażliwy temat. Przez cały czas naszej akcji czytelnicy dopominali się o ten punkt, czyli:
To dość trudna sprawa i dlatego nie chcieliśmy pochopnie wyciągać wniosków. Jednak faktem jest, że Manga-Lib nie tylko utrzymuje z reklam swoją infrastrukturę, ale także przynosi szefowi spory zysk. O ile wielu czytelników, a nawet skanlatorów, jest w stanie zaakceptować utrzymanie serwerów z reklam, to zarabianie do własnej kieszeni niemałych przecież pieniędzy za cudzą pracę, jest dla nas nie do przyjęcia. W poprzednim newsie pokazaliśmy, iż całą pracę wykonujemy za darmo po to, aby promować mangi w Polsce. Kiedy ktoś z naszej pracy robi sobie działalność zarobkową, to wkurza. Dla przykładu: na około 77 grup skanlacyjnych w Polsce (aktywnych w chwili publikacji tego newsa) jedynie 2 mają własne reklamy, z których to utrzymują serwery i kupują oryginalne tomiki. Reszta grup korzysta z darmowych serwerów (53) lub samodzielnie pokrywa całkowite koszty (21). Jedna grupa prosi o wsparcie czytelników. Darmowe hostingi zazwyczaj wrzucają własne reklamy i nie ma się na to żadnego wpływu. Są właścicielami, dają za darmo, mają takie prawo. Nie potępiamy grup za wybór takich hostingów.
Trzeba by tu zaznaczyć, że ten sam problem i te same protesty miały miejsce także na rynku anglojęzycznym. Swego czasu dość głośna była sprawa ze StopTazmo, serwisem, który bezceremonialnie pobierał opłaty za czytanie i ściąganie rozdziałów. Zmienił on nieznacznie politykę, ale jego działalność zaowocowała tymi samymi dopiskami do rozdziałów, które stosuje część naszych rodzimych skanlatorów, czyli „nie pozwalamy na zamieszczanie naszych rozdziałów na stronie XXX”, itd. W tej chwili ten sam proceder co Manga-Lib uprawia MangaFox, a raczej odwrotnie, gdyż ten drugi istnieje wielokrotnie dłużej. Skanlatorzy niezadowoleni z takiego obrotu sprawy, gdy ktoś zarabia ciężkie pieniądze na ich charytatywnej pracy, założyli własny serwis, Batoto. My zrobiliśmy to samo, a dokładnie – dogadaliśmy się z Centrum Mangi, które to od samego początku współpracowało z grupami skanlacyjnymi.
A teraz do rzeczy. W komentarzach na stronie Unii pojawiały się kilkukrotnie opinie, że jeśli nie żąda się żywej gotówki w formie wymogu korzystania lub prośby o wsparcie, to znaczy, że serwis nie zarabia. To bardzo poważny błąd oceny ekonomii, gdyż reklamy tak naprawdę są bardzo konkretną formą zarobku. Osoba, która chce się zareklamować, MUSI zapłacić realne pieniądze tej, która taką reklamę u siebie zamieści. Można oczywiście przeprowadzić kampanię wymiany informacji, gdzie kartą przetargową są np. buttony i banery czy moduły reklamowe. Taka wymiana jednak nie wiąże się z przepływem gotówki. Prawdą jest, że samo wyświetlanie reklam jest dochodowym zajęciem.
Dla przykładu, Centrum Mangi z samego początku istnienia generowało około 80 zł miesięcznie przy 2 mln odsłon i około 30 tys. unikalnych użytkowników. Rocznie jest to prawie 1000 zł, co z powodzeniem pokryłoby koszy serwera wirtualnego, serwera bazy SQL i paru domen. Warto zauważyć, że 3 takie reklamy i wcale nie większa popularność wystarczyłaby na podstawowy (najtańszy) serwer dedykowany. A wraz ze wzrostem popularności, rosłaby ilość pieniędzy otrzymywanych za tę jedną reklamę, dzięki czemu można by zainwestować w lepszy serwer o większej przepustowości. Tą drogą poszedł wspomniany wcześniej Batoto. Musi on przyjąć ruch angielskiego rynku skanlacyjnego, który jest co najmniej 15-krotnie większy niż polski, a przecież korzystają z niego także inne narodowe społeczności. Warto zauważyć, że serwis ten posiada jedynie 3 reklamy na stronie głównej, 1 na stronie projektu i 2 na stronie czytnika online. I to wystarcza na utrzymanie serwisu większego niż Manga-Library!
A teraz porównajmy z Manga-Library. 6 reklam na stronie głównej, 3 na stronie projektu, 4 na czytniku online. Dodatkowo wyskakująca reklama jako pop-up oraz w stopce jeden link do firmy zakładającej internet, na której nie ma wymiany w drugą stronę, więc pewnie chodzi o kontrakt. Popatrzmy do tego na statystyki, którymi K3nsei się pochwalił:
– około 150 tysięcy unikalnych użytkowników miesięcznie.
– około 30-35 milionów odsłon strony.
– około 5-10 gr za każdą wyskakującą reklamę (to bardzo wysoka stawka!), co 15 minut dla każdego IP.
Przeprowadźmy BARDZO BARDZO BARDZO przybliżone obliczenia na podstawie danych z Centrum Mangi, który jako serwis o podobnym profilu daje najbardziej wiarygodne porównanie. Ze względu na długość newsa nie będzie tu wyliczeń krok po kroku. Centrum Mangi we wrześniu 2010 roku miało 2 reklamy na głównej, 0 na podstronie projektu i 1 na czytniku online. Około 33% to osoby, które spędzają na stronie dłużej, niż 10 minut. Około 10% wszystkich odwiedzin, to osoby czytające mangi - głębokość odwiedzin na poziomie 20 i więcej stron oraz prawie 18% spędzających na stronie dłużej niż pół godziny. Cała reszta to odwiedzający, którzy wejdą zobaczyć, czy jest coś nowego i odświeżą czasem parę stron z komentarzami, albo tylko ściągną jakiś rozdział mangi na dysk. Załóżmy, że na ML jest podobnie.
ML ma obecnie około 5 razy wyższą liczbę unikalnych userów i około 15-krotnie większą liczbę odsłon, niż CM rok temu. Ma też średnio 3 razy więcej reklam, co daje około 1200 zł miesięcznie. Nie uwzględniliśmy w tej kwocie liczby odsłon, gdyż zależy to od ilości podpisanych kontraktów oraz od współczynnika tzw. cappingu. K3nsei ma podpisanych kilkanaście kontraktów (nie sposób dowiedzieć się ile, chyba, że sam zainteresowany to ujawni), a capping na oko wychodzi około 3-5 (czym mniejsza wartość, tym większy może, ale nie musi, być zarobek), co daje stawkę prawie 6-krotnie wyższą, czyli miesięcznie będzie to jakoś 7000 zł. Do tego dochodzi reklama wyskakująca, która dla około 20% userów pojawi się ze 2 razy, a dla reszty raz. 150 tys. unikalnych userów daje przy 5 gr jakieś 9000 zł miesięcznie... Zaraz, coś tu jest nie tak. Firma BinLayer, z której sieci K3nsei korzysta, nie daje tak wysokich stawek! Załóżmy, że to jednak pomyłka i K3nsei pogubił się we własnych obliczeniach. BinLayer określa stawkę na pół euro za 1000 zamknięć reklamy (tak, 100% kliknięć w krzyżyk jest płatne!). Dałoby to jakieś 350 zł miesięcznie, to już wygląda na bliższe prawdzie. K3nsei mówił też, że dla najbardziej popularnych mang, które dają mu najwięcej odwiedzin, ustawił najlepsze kontrakty za wyższą stawkę. Tym sposobem można wycisnąć około 10% większy zarobek, a chociażby z tego powodu, że same Naruto, Bleach i One Piece stanowią, według jego słów, 10% oglądalności strony. Zarobek zwiększa się więc o około 700 zł. Tym samym szacowany zarobek Manga Library to około 8000 zł miesięcznie. Pomijamy kontrakty, o których nic nie jesteśmy w stanie powiedzieć oraz powierzchnię reklam (czym większa, tym większe stawki).
Ale zaraz - przecież utrzymanie serwisu kosztuje! Uwzględnijmy to. K3nsei napisał, że używa 3 serwerów (nie wnikamy po co mu aż trzy, ale Tazmo też pisze, że potrzebuje więcej serwerów niż używa), za łączną sumę około 940 zł miesięcznie. Dodatkowo ma wykupione konta premium na megaupload i mediafire (oba po około 20 zł miesięcznie) +domena (jakieś 10 zł miesięcznie, ma wykupioną w drogiej firmie). Razem koszty zamykają się w około 1000 zł miesięcznie. Taką sumę podał jako własne koszty, co tylko potwierdza, że w pozostałych przypadkach nie kłamał. Za to kłamał, pisząc, że serwis zarabia jedynie na własne utrzymanie – liczby mówią same za siebie.
No i co z osobami używającymi Adblocka? Raport Mozilli wyraźnie wskazuje, że w Polsce korzysta z niego około 800 tys. ludzi (we wszystkich przeglądarkach). Według raportu NetTrack prawie 55% Polaków używa internetu, można więc obliczyć, że jakieś 3.8% ludzi korzystających z internetu w Polsce ma zainstalowany ten dodatek. Serwis z komiksami jest jednak domeną młodych, a ci, widząc masę reklam na ML, mają prawo uświadomić się szybciej, niż reszta społeczeństwa ;) MuminekM, uploader na ML, podał ciekawe wyliczenia, jakie K3nsei przeprowadził dla własnego serwisu. Według niego aż 23% czytelników blokowało reklamy. Nie sądzimy, aby aż tak dużo osób robiło to na Centrum Mangi, ale ponieważ nie dysponujemy takimi danymi, to załóżmy, że byli oni tak samo uświadomieni. W końcu spora część z nich to przecież te same osoby czytające na obu serwisach. Zmniejszmy więc zarobek Manga Library o ¼ (25%). Wyjdzie więc na to, że przychód będzie w granicach 6000 zł. Odejmując koszty własne, czyli około 1000 zł, zostaje nam zarobek na czysto, do kieszeni właściciela, czyli około 5000 zł miesięcznie. A jeśli tyle nie zarabia, to jest bardzo kiepskim zarządcą. Naprawdę bardzo kiepskim - albo nie jest w 100% właścicielem serwisu.
Taka kalkulacja pokrywa się z wyliczeniami pewnej osoby, która pisała o tym u nas na Unii, a także przekonała inną osobę, która sama to przeliczyła. K3nsei także podał zarobek dla jednego ze swoich kontraktów reklamowych. Niezależnie od naszych obliczeń, pokrywa się to także z porównaniem statystyk serwisu shippunden.pl. W wakacje i okresie świątecznym zainteresowanie serwisem wzrasta mniej więcej dwukrotnie (na podstawie statystyk Centrum Mangi i paru innych dużych serwisów), co potwierdza kilka doniesień osób, jakoby K3nsei prywatnie chwalił się, iż czasem ma około 10 tys. zł miesięcznie. Oczywiście obliczenia te są jedynie mocno szacunkowe, nie są one jednak błędne o 500% lub więcej!
Tym samym określiliśmy w przybliżeniu, ile szef Manga Library zarabia na charytatywnej pracy skanlatorów. Dodając do tego paskudne traktowanie, sugerujemy, abyście sami wywnioskowali, jaką osobą jest K3nsei. Gdybyśmy my prowadzili tak dochodowy serwis, to zrobilibyśmy wszystko, aby zaskarbić dozgonną wdzięczność wszystkich grup skanlacyjnych! A was zapraszamy do czytania na http://Centrum-Mangi.pl, które w chwili obecnej nie ma żadnej reklamy oraz które sami będziemy od tego momentu rozwijać. Znających język angielski, także z samych grup skanlacyjnych, namawiamy do korzystania właśnie z http://batoto.com i stron samych angielskich grup. Wszystkich zainteresowanych zapraszamy do komentowania na stronie Unii.
Chcieliśmy też powiedzieć, że Unia nie kończy swojej działalności wraz z końcem strajku, więc na naszej stronie co jakiś czas będą pojawiały się konkretne informacje o postępie prac. Tym, którzy pytają nas o nasze plany, mówimy, że będziemy się chwać rezultatami, a nie rzeczami, które chcielibyśmy zrobić. Te informacje nie będą już tak szeroko rozpowszechniane, chyba że grupy skanlacyjne oraz inni admini zechcą o nich wspomnieć u siebie na stronach. Dziękujemy wszystkim, którzy cały czas stali po naszej stronie!
Zarabianie na pracy skanlatorów.
To dość trudna sprawa i dlatego nie chcieliśmy pochopnie wyciągać wniosków. Jednak faktem jest, że Manga-Lib nie tylko utrzymuje z reklam swoją infrastrukturę, ale także przynosi szefowi spory zysk. O ile wielu czytelników, a nawet skanlatorów, jest w stanie zaakceptować utrzymanie serwerów z reklam, to zarabianie do własnej kieszeni niemałych przecież pieniędzy za cudzą pracę, jest dla nas nie do przyjęcia. W poprzednim newsie pokazaliśmy, iż całą pracę wykonujemy za darmo po to, aby promować mangi w Polsce. Kiedy ktoś z naszej pracy robi sobie działalność zarobkową, to wkurza. Dla przykładu: na około 77 grup skanlacyjnych w Polsce (aktywnych w chwili publikacji tego newsa) jedynie 2 mają własne reklamy, z których to utrzymują serwery i kupują oryginalne tomiki. Reszta grup korzysta z darmowych serwerów (53) lub samodzielnie pokrywa całkowite koszty (21). Jedna grupa prosi o wsparcie czytelników. Darmowe hostingi zazwyczaj wrzucają własne reklamy i nie ma się na to żadnego wpływu. Są właścicielami, dają za darmo, mają takie prawo. Nie potępiamy grup za wybór takich hostingów.
Trzeba by tu zaznaczyć, że ten sam problem i te same protesty miały miejsce także na rynku anglojęzycznym. Swego czasu dość głośna była sprawa ze StopTazmo, serwisem, który bezceremonialnie pobierał opłaty za czytanie i ściąganie rozdziałów. Zmienił on nieznacznie politykę, ale jego działalność zaowocowała tymi samymi dopiskami do rozdziałów, które stosuje część naszych rodzimych skanlatorów, czyli „nie pozwalamy na zamieszczanie naszych rozdziałów na stronie XXX”, itd. W tej chwili ten sam proceder co Manga-Lib uprawia MangaFox, a raczej odwrotnie, gdyż ten drugi istnieje wielokrotnie dłużej. Skanlatorzy niezadowoleni z takiego obrotu sprawy, gdy ktoś zarabia ciężkie pieniądze na ich charytatywnej pracy, założyli własny serwis, Batoto. My zrobiliśmy to samo, a dokładnie – dogadaliśmy się z Centrum Mangi, które to od samego początku współpracowało z grupami skanlacyjnymi.
A teraz do rzeczy. W komentarzach na stronie Unii pojawiały się kilkukrotnie opinie, że jeśli nie żąda się żywej gotówki w formie wymogu korzystania lub prośby o wsparcie, to znaczy, że serwis nie zarabia. To bardzo poważny błąd oceny ekonomii, gdyż reklamy tak naprawdę są bardzo konkretną formą zarobku. Osoba, która chce się zareklamować, MUSI zapłacić realne pieniądze tej, która taką reklamę u siebie zamieści. Można oczywiście przeprowadzić kampanię wymiany informacji, gdzie kartą przetargową są np. buttony i banery czy moduły reklamowe. Taka wymiana jednak nie wiąże się z przepływem gotówki. Prawdą jest, że samo wyświetlanie reklam jest dochodowym zajęciem.
Dla przykładu, Centrum Mangi z samego początku istnienia generowało około 80 zł miesięcznie przy 2 mln odsłon i około 30 tys. unikalnych użytkowników. Rocznie jest to prawie 1000 zł, co z powodzeniem pokryłoby koszy serwera wirtualnego, serwera bazy SQL i paru domen. Warto zauważyć, że 3 takie reklamy i wcale nie większa popularność wystarczyłaby na podstawowy (najtańszy) serwer dedykowany. A wraz ze wzrostem popularności, rosłaby ilość pieniędzy otrzymywanych za tę jedną reklamę, dzięki czemu można by zainwestować w lepszy serwer o większej przepustowości. Tą drogą poszedł wspomniany wcześniej Batoto. Musi on przyjąć ruch angielskiego rynku skanlacyjnego, który jest co najmniej 15-krotnie większy niż polski, a przecież korzystają z niego także inne narodowe społeczności. Warto zauważyć, że serwis ten posiada jedynie 3 reklamy na stronie głównej, 1 na stronie projektu i 2 na stronie czytnika online. I to wystarcza na utrzymanie serwisu większego niż Manga-Library!
A teraz porównajmy z Manga-Library. 6 reklam na stronie głównej, 3 na stronie projektu, 4 na czytniku online. Dodatkowo wyskakująca reklama jako pop-up oraz w stopce jeden link do firmy zakładającej internet, na której nie ma wymiany w drugą stronę, więc pewnie chodzi o kontrakt. Popatrzmy do tego na statystyki, którymi K3nsei się pochwalił:
– około 150 tysięcy unikalnych użytkowników miesięcznie.
– około 30-35 milionów odsłon strony.
– około 5-10 gr za każdą wyskakującą reklamę (to bardzo wysoka stawka!), co 15 minut dla każdego IP.
Przeprowadźmy BARDZO BARDZO BARDZO przybliżone obliczenia na podstawie danych z Centrum Mangi, który jako serwis o podobnym profilu daje najbardziej wiarygodne porównanie. Ze względu na długość newsa nie będzie tu wyliczeń krok po kroku. Centrum Mangi we wrześniu 2010 roku miało 2 reklamy na głównej, 0 na podstronie projektu i 1 na czytniku online. Około 33% to osoby, które spędzają na stronie dłużej, niż 10 minut. Około 10% wszystkich odwiedzin, to osoby czytające mangi - głębokość odwiedzin na poziomie 20 i więcej stron oraz prawie 18% spędzających na stronie dłużej niż pół godziny. Cała reszta to odwiedzający, którzy wejdą zobaczyć, czy jest coś nowego i odświeżą czasem parę stron z komentarzami, albo tylko ściągną jakiś rozdział mangi na dysk. Załóżmy, że na ML jest podobnie.
ML ma obecnie około 5 razy wyższą liczbę unikalnych userów i około 15-krotnie większą liczbę odsłon, niż CM rok temu. Ma też średnio 3 razy więcej reklam, co daje około 1200 zł miesięcznie. Nie uwzględniliśmy w tej kwocie liczby odsłon, gdyż zależy to od ilości podpisanych kontraktów oraz od współczynnika tzw. cappingu. K3nsei ma podpisanych kilkanaście kontraktów (nie sposób dowiedzieć się ile, chyba, że sam zainteresowany to ujawni), a capping na oko wychodzi około 3-5 (czym mniejsza wartość, tym większy może, ale nie musi, być zarobek), co daje stawkę prawie 6-krotnie wyższą, czyli miesięcznie będzie to jakoś 7000 zł. Do tego dochodzi reklama wyskakująca, która dla około 20% userów pojawi się ze 2 razy, a dla reszty raz. 150 tys. unikalnych userów daje przy 5 gr jakieś 9000 zł miesięcznie... Zaraz, coś tu jest nie tak. Firma BinLayer, z której sieci K3nsei korzysta, nie daje tak wysokich stawek! Załóżmy, że to jednak pomyłka i K3nsei pogubił się we własnych obliczeniach. BinLayer określa stawkę na pół euro za 1000 zamknięć reklamy (tak, 100% kliknięć w krzyżyk jest płatne!). Dałoby to jakieś 350 zł miesięcznie, to już wygląda na bliższe prawdzie. K3nsei mówił też, że dla najbardziej popularnych mang, które dają mu najwięcej odwiedzin, ustawił najlepsze kontrakty za wyższą stawkę. Tym sposobem można wycisnąć około 10% większy zarobek, a chociażby z tego powodu, że same Naruto, Bleach i One Piece stanowią, według jego słów, 10% oglądalności strony. Zarobek zwiększa się więc o około 700 zł. Tym samym szacowany zarobek Manga Library to około 8000 zł miesięcznie. Pomijamy kontrakty, o których nic nie jesteśmy w stanie powiedzieć oraz powierzchnię reklam (czym większa, tym większe stawki).
Ale zaraz - przecież utrzymanie serwisu kosztuje! Uwzględnijmy to. K3nsei napisał, że używa 3 serwerów (nie wnikamy po co mu aż trzy, ale Tazmo też pisze, że potrzebuje więcej serwerów niż używa), za łączną sumę około 940 zł miesięcznie. Dodatkowo ma wykupione konta premium na megaupload i mediafire (oba po około 20 zł miesięcznie) +domena (jakieś 10 zł miesięcznie, ma wykupioną w drogiej firmie). Razem koszty zamykają się w około 1000 zł miesięcznie. Taką sumę podał jako własne koszty, co tylko potwierdza, że w pozostałych przypadkach nie kłamał. Za to kłamał, pisząc, że serwis zarabia jedynie na własne utrzymanie – liczby mówią same za siebie.
No i co z osobami używającymi Adblocka? Raport Mozilli wyraźnie wskazuje, że w Polsce korzysta z niego około 800 tys. ludzi (we wszystkich przeglądarkach). Według raportu NetTrack prawie 55% Polaków używa internetu, można więc obliczyć, że jakieś 3.8% ludzi korzystających z internetu w Polsce ma zainstalowany ten dodatek. Serwis z komiksami jest jednak domeną młodych, a ci, widząc masę reklam na ML, mają prawo uświadomić się szybciej, niż reszta społeczeństwa ;) MuminekM, uploader na ML, podał ciekawe wyliczenia, jakie K3nsei przeprowadził dla własnego serwisu. Według niego aż 23% czytelników blokowało reklamy. Nie sądzimy, aby aż tak dużo osób robiło to na Centrum Mangi, ale ponieważ nie dysponujemy takimi danymi, to załóżmy, że byli oni tak samo uświadomieni. W końcu spora część z nich to przecież te same osoby czytające na obu serwisach. Zmniejszmy więc zarobek Manga Library o ¼ (25%). Wyjdzie więc na to, że przychód będzie w granicach 6000 zł. Odejmując koszty własne, czyli około 1000 zł, zostaje nam zarobek na czysto, do kieszeni właściciela, czyli około 5000 zł miesięcznie. A jeśli tyle nie zarabia, to jest bardzo kiepskim zarządcą. Naprawdę bardzo kiepskim - albo nie jest w 100% właścicielem serwisu.
Taka kalkulacja pokrywa się z wyliczeniami pewnej osoby, która pisała o tym u nas na Unii, a także przekonała inną osobę, która sama to przeliczyła. K3nsei także podał zarobek dla jednego ze swoich kontraktów reklamowych. Niezależnie od naszych obliczeń, pokrywa się to także z porównaniem statystyk serwisu shippunden.pl. W wakacje i okresie świątecznym zainteresowanie serwisem wzrasta mniej więcej dwukrotnie (na podstawie statystyk Centrum Mangi i paru innych dużych serwisów), co potwierdza kilka doniesień osób, jakoby K3nsei prywatnie chwalił się, iż czasem ma około 10 tys. zł miesięcznie. Oczywiście obliczenia te są jedynie mocno szacunkowe, nie są one jednak błędne o 500% lub więcej!
Tym samym określiliśmy w przybliżeniu, ile szef Manga Library zarabia na charytatywnej pracy skanlatorów. Dodając do tego paskudne traktowanie, sugerujemy, abyście sami wywnioskowali, jaką osobą jest K3nsei. Gdybyśmy my prowadzili tak dochodowy serwis, to zrobilibyśmy wszystko, aby zaskarbić dozgonną wdzięczność wszystkich grup skanlacyjnych! A was zapraszamy do czytania na http://Centrum-Mangi.pl, które w chwili obecnej nie ma żadnej reklamy oraz które sami będziemy od tego momentu rozwijać. Znających język angielski, także z samych grup skanlacyjnych, namawiamy do korzystania właśnie z http://batoto.com i stron samych angielskich grup. Wszystkich zainteresowanych zapraszamy do komentowania na stronie Unii.
Chcieliśmy też powiedzieć, że Unia nie kończy swojej działalności wraz z końcem strajku, więc na naszej stronie co jakiś czas będą pojawiały się konkretne informacje o postępie prac. Tym, którzy pytają nas o nasze plany, mówimy, że będziemy się chwać rezultatami, a nie rzeczami, które chcielibyśmy zrobić. Te informacje nie będą już tak szeroko rozpowszechniane, chyba że grupy skanlacyjne oraz inni admini zechcą o nich wspomnieć u siebie na stronach. Dziękujemy wszystkim, którzy cały czas stali po naszej stronie!
31 Oct 2011 Night wolf
STRAJK 5!
Prawie tydzień temu odbyła się kolejna audycja w radiu AOI, tym razem na temat Unii. Rozmawialiśmy o sprawach kontrowersyjnych, a także poruszyliśmy kwestie dotyczące powstania, działania i po części jej przyszłych planów. Tym razem nie ma wersji audycji bez muzyki, gdyż tej zwyczajnie jest mało (byliśmy bardzo gadatliwi).
Audycja o Unii (158 MB, 176min): download online
Zapraszamy do słuchania i komentowania. Na wszelkie pytania odpowiemy w komentarzach.
Ostatnio na naszej stronie rozgorzała pewna dyskusja, którą także poruszyliśmy w audycji. Jest to sprawa kontrowersyjna i dzisiejszy news poświęcimy właśnie jej. Tutaj mamy bardzo dużo do zarzucenia Manga-Libowi, a także chomikom i wielu innym serwisom bazującym na popularnych tytułach.
Jedną z niepisanych zasad fandomu skanlacyjnego jest porzucanie mang, które zostały w Polsce zlicencjonowane, a następnie usuwanie skanów ze stron. Należy pamiętać, że nadrzędnym celem istnienia skanlacji jest promowanie mangi. Wiele tytułów, które obecnie można kupić, zapewne nigdy nie ujrzałoby światła dziennego, gdyby nie promocja przez grupy skanlacyjne. Nagrodą dla nas jest to, że dany tytuł będzie można kupić i postawić na półce – całkowicie po polsku. Dlatego nie prowadzimy działalności zarobkowej, a robimy to za darmo dla fanów. Rynek mangowy w Polsce nie jest duży, a to z racji ilości osób natywnie władających tym językiem – w porównaniu z językiem angielskim jest to ponad piętnastokrotnie mniej. Tym samym z szacunkiem powinniśmy o niego dbać.
Manga-Lib ma sobie za nic nasz rynek wydawniczy i nadal umieszcza na swoim serwisie mangi, które powinny być z niego usunięte w całości. Nadal można przeczytać na jego serwisie mangi zlicencjonowane, np. Naruto, Bleach czy One Piece, o których K3nsei wypowiada się w ten sposób. Tym samym potencjalne osoby, które mogłyby kupić tomiki, nigdy tego nie zrobią, gdyż mają za darmo skany w internecie. Powiedzmy sobie szczerze – dużo jest dzieciarni, która traktuje legalne wydawnictwa jako zło i chętnie by je wypleniła. Wystarczy wspomnieć sprawę strony NarutoFAN, gdzie JPF został zmieszany z błotem przez „pseudo fanów”. Wydawnictwa walczą z tym, także drogą prawną, ale wiele osób myśli, że może być całkowicie bezkarna. Taką osobą jest także szef ML, czyli K3nsei, który chroni u siebie na serwerze autorów powyższych postów. Oczywiście, w przypadku paru innych tytułów musiał ustąpić. Ale jego posty dobitnie pokazują, co myśli o legalnych wydawnictwach, które próbują walczyć o swoje. Można by wysnuć wniosek, iż usuwa NIEKTÓRE skany jedynie po to, aby wydawnictwa się od niego odczepiły.
Problemem jest podejście, czyli to, że interesuje go jedynie odwiedzalność strony i związany z tym zarobek, a nie dobro mangowego rynku. Zupełnie odwrotne niż grup skanlacyjnych. Widać to po jego wypowiedzi, iż to wydawnictwo musi udowodnić, że ma licencję oraz to, że mangi nie są usuwane w całości, a jedynie do tomów, które zostały wydane, a wydawnictwo samo powinno dbać o to, aby informować jego o tym fakcie! Takiej bezczelności dawno nie widzieliśmy, najwyraźniej K3nsei kreuje się na guru polskiego rynku mangowego, któremu wszyscy muszą udowadniać, że mają jakieś prawa (nawet wydawnictwa!). To samo zresztą dotyczy zwykłych piratów, jakimi są chomiki, torrenty czy inne strony linkujące lub zawierające rozdziały mang zlicencjonowanych. W audycji poruszyliśmy np. temat zarabiania na chomikach, dzięki którym można sobie doładować konto w telefonie. Zazwyczaj prowadzą je totalni egoiści, którzy jakiekolwiek wydawnictwa mają za nic, dzieci nowego pokolenia „biorę, bo mi się należy z racji tego, że mam dostęp do neta”.
Chcieliśmy w tym miejscu zauważyć, że grupy robiące takie rozdziały odeszły z Unii. Z powodu różnic w poglądach odnośnie zlicencjonowanych tytułów już razem nie jesteśmy. Unia ma jednolite stanowisko w tej sprawie i zależy nam na promocji polskich wydawnictw - tym samym mówimy stanowcze NIE wszystkim, którzy naruszają prawa licencyjne w naszym kraju. Robimy to dla fanów, a im zależy na tym, aby polskie wydawnictwa nie zbankrutowały, tak jak to się stało z Tokyopop w USA i UK.
Jeżeli nic nie będziemy z tym robić, sytuacja będzie coraz gorsza. Ilu z nas marzy o jakimś tytule, który nie zostanie wydany w Polsce, gdyż wydawnictw nie stać na podjęcie ryzyka związanego z jego wydaniem? Strony udostępniające zlicencjonowane tytuły podcinają im skrzydła, narażając jedynie na straty – pamiętajmy, że promocja, to reklama tytułów. Wydawanie ich zwie się konkurencją. Warto dodać w tym miejscu, że np. wydawnictwo Waneko ma w swoich zasadach to, iż nie bardzo chce wydawać mangi, których skanlacje znajdują się na zaawansowanym etapie. Ale istnieją od tego wyjątki! Chociażby „High School of the Dead” czy „Dengeki Daisy”. Szkoda tylko, że są to jedynie najpopularniejsze tytuły, gdyż na te mniej znane wydawnictw zwyczajnie nie stać. Czy tego właśnie chcą „pseudo fani”, bezwzględnie walczący o najnowsze rozdziały już zlicencjonowanych w Polsce mang? My jesteśmy temu całkowicie przeciwni, tak, jak istnieniu stron, gdzie cały czas można ściągać wydawane w Polsce tytuły, często od wielu lat. Jedną z nich jest Manga-Library.
Jak zwykle zapraszamy do komentowania u nas na stronie http://unia.skanlacje.pl. Podzielcie się z nami opiniami i argumentujcie swoje za i przeciw. Żadne komentarze, które nie naruszają netykiety, nie będą kasowane. A do tej pory to się nie zdarzyło, za co dziękujemy!
Audycja o Unii (158 MB, 176min): download online
Zapraszamy do słuchania i komentowania. Na wszelkie pytania odpowiemy w komentarzach.
Ostatnio na naszej stronie rozgorzała pewna dyskusja, którą także poruszyliśmy w audycji. Jest to sprawa kontrowersyjna i dzisiejszy news poświęcimy właśnie jej. Tutaj mamy bardzo dużo do zarzucenia Manga-Libowi, a także chomikom i wielu innym serwisom bazującym na popularnych tytułach.
Umieszczanie zlicencjonowanych mang.
Jedną z niepisanych zasad fandomu skanlacyjnego jest porzucanie mang, które zostały w Polsce zlicencjonowane, a następnie usuwanie skanów ze stron. Należy pamiętać, że nadrzędnym celem istnienia skanlacji jest promowanie mangi. Wiele tytułów, które obecnie można kupić, zapewne nigdy nie ujrzałoby światła dziennego, gdyby nie promocja przez grupy skanlacyjne. Nagrodą dla nas jest to, że dany tytuł będzie można kupić i postawić na półce – całkowicie po polsku. Dlatego nie prowadzimy działalności zarobkowej, a robimy to za darmo dla fanów. Rynek mangowy w Polsce nie jest duży, a to z racji ilości osób natywnie władających tym językiem – w porównaniu z językiem angielskim jest to ponad piętnastokrotnie mniej. Tym samym z szacunkiem powinniśmy o niego dbać.
Manga-Lib ma sobie za nic nasz rynek wydawniczy i nadal umieszcza na swoim serwisie mangi, które powinny być z niego usunięte w całości. Nadal można przeczytać na jego serwisie mangi zlicencjonowane, np. Naruto, Bleach czy One Piece, o których K3nsei wypowiada się w ten sposób. Tym samym potencjalne osoby, które mogłyby kupić tomiki, nigdy tego nie zrobią, gdyż mają za darmo skany w internecie. Powiedzmy sobie szczerze – dużo jest dzieciarni, która traktuje legalne wydawnictwa jako zło i chętnie by je wypleniła. Wystarczy wspomnieć sprawę strony NarutoFAN, gdzie JPF został zmieszany z błotem przez „pseudo fanów”. Wydawnictwa walczą z tym, także drogą prawną, ale wiele osób myśli, że może być całkowicie bezkarna. Taką osobą jest także szef ML, czyli K3nsei, który chroni u siebie na serwerze autorów powyższych postów. Oczywiście, w przypadku paru innych tytułów musiał ustąpić. Ale jego posty dobitnie pokazują, co myśli o legalnych wydawnictwach, które próbują walczyć o swoje. Można by wysnuć wniosek, iż usuwa NIEKTÓRE skany jedynie po to, aby wydawnictwa się od niego odczepiły.
Problemem jest podejście, czyli to, że interesuje go jedynie odwiedzalność strony i związany z tym zarobek, a nie dobro mangowego rynku. Zupełnie odwrotne niż grup skanlacyjnych. Widać to po jego wypowiedzi, iż to wydawnictwo musi udowodnić, że ma licencję oraz to, że mangi nie są usuwane w całości, a jedynie do tomów, które zostały wydane, a wydawnictwo samo powinno dbać o to, aby informować jego o tym fakcie! Takiej bezczelności dawno nie widzieliśmy, najwyraźniej K3nsei kreuje się na guru polskiego rynku mangowego, któremu wszyscy muszą udowadniać, że mają jakieś prawa (nawet wydawnictwa!). To samo zresztą dotyczy zwykłych piratów, jakimi są chomiki, torrenty czy inne strony linkujące lub zawierające rozdziały mang zlicencjonowanych. W audycji poruszyliśmy np. temat zarabiania na chomikach, dzięki którym można sobie doładować konto w telefonie. Zazwyczaj prowadzą je totalni egoiści, którzy jakiekolwiek wydawnictwa mają za nic, dzieci nowego pokolenia „biorę, bo mi się należy z racji tego, że mam dostęp do neta”.
Chcieliśmy w tym miejscu zauważyć, że grupy robiące takie rozdziały odeszły z Unii. Z powodu różnic w poglądach odnośnie zlicencjonowanych tytułów już razem nie jesteśmy. Unia ma jednolite stanowisko w tej sprawie i zależy nam na promocji polskich wydawnictw - tym samym mówimy stanowcze NIE wszystkim, którzy naruszają prawa licencyjne w naszym kraju. Robimy to dla fanów, a im zależy na tym, aby polskie wydawnictwa nie zbankrutowały, tak jak to się stało z Tokyopop w USA i UK.
Jeżeli nic nie będziemy z tym robić, sytuacja będzie coraz gorsza. Ilu z nas marzy o jakimś tytule, który nie zostanie wydany w Polsce, gdyż wydawnictw nie stać na podjęcie ryzyka związanego z jego wydaniem? Strony udostępniające zlicencjonowane tytuły podcinają im skrzydła, narażając jedynie na straty – pamiętajmy, że promocja, to reklama tytułów. Wydawanie ich zwie się konkurencją. Warto dodać w tym miejscu, że np. wydawnictwo Waneko ma w swoich zasadach to, iż nie bardzo chce wydawać mangi, których skanlacje znajdują się na zaawansowanym etapie. Ale istnieją od tego wyjątki! Chociażby „High School of the Dead” czy „Dengeki Daisy”. Szkoda tylko, że są to jedynie najpopularniejsze tytuły, gdyż na te mniej znane wydawnictw zwyczajnie nie stać. Czy tego właśnie chcą „pseudo fani”, bezwzględnie walczący o najnowsze rozdziały już zlicencjonowanych w Polsce mang? My jesteśmy temu całkowicie przeciwni, tak, jak istnieniu stron, gdzie cały czas można ściągać wydawane w Polsce tytuły, często od wielu lat. Jedną z nich jest Manga-Library.
Jak zwykle zapraszamy do komentowania u nas na stronie http://unia.skanlacje.pl. Podzielcie się z nami opiniami i argumentujcie swoje za i przeciw. Żadne komentarze, które nie naruszają netykiety, nie będą kasowane. A do tej pory to się nie zdarzyło, za co dziękujemy!
22 Oct 2011 Night wolf
STRAJK 4!
Parę dni temu ogłosiliśmy serię audycji, które nastąpią w Radiu AOI. Pierwsza odbyła się cztery dni temu i tak jak obiecaliśmy - oto możliwość odsłuchania jej.
Wersja z muzyką (139MB, 146min): download online
Wersja bez muzyki (90MB, 100min): download online
Tematyką były skanlacje i proces ich powstawania. Następna audycja odbędzie się w kolejny czwartek (13 października 2011) i będzie o samej Unii. A my tymczasem przechodzimy do konkretów, czyli:
Po co takie manipulacje są stosowane? Otóż cel jest jeden – utrzymać jak największą liczbę czytelników u siebie na stronie, za wszelką cenę. Jeśli tylko czytelnik dowie się, że ten sam rozdział może przeczytać/pobrać wcześniej lub w ogóle z innego źródła, to dla K3nseia jest to przegrana. Innymi słowy zrobi wszystko, aby mniej świadomi czytelnicy myśleli, że rozdziały swoich ulubionych mang zawdzięczają jedynie serwisowi Manga-Lib i nikomu więcej. W tym celu stosowanych jest kilka metod:
1. Sprawę usuwania creditsów poruszyliśmy i wyjaśniliśmy w poprzednim newsie. Dodamy tutaj jedynie dwa screeny: jeden z dziesiątek komentarzy osób pamiętających tę sprawę oraz potwierdzenie K3nseia, że tylko on był za to odpowiedzialny.
2. Wiele grup zagranicznych, aby uchronić się przed kopiowaniem, stosuje znaki wodne. Robi to także część naszych rodzimych grup, w tym samym celu. Większość jednak nie chce psuć oryginalnych skanów w żaden sposób. Po pierwsze – nie po to poświęcali mnóstwo czasu na doczyszczenie ich, odtworzenia teł i łączenie podwójnych stron, aby zasłaniać je znakami wodnymi, a po drugie ogólna opinia jest taka, że jeśli ktoś znakuje skan, to po to, aby zaznaczyć swoje autorstwo. Takie działanie nie następuje bez powodu - wszystkie grupy zdecydowały się na taki krok z powodu stron pokroju ML, które dla swoich korzyści w mniejszym lub większym stopniu łamały zasady panujące w skanlacyjnym światku.
K3nsei jednak oporów nie ma. Kilkukrotnie w czasie istnienia serwisu wstawiał na skany znaki wodne „Manga-Lib”. Ostatni raz zrobił to około 7 września 2011 po ostrej wymianie zdań na neutralnym polu, jakim jest Wszechbiblia. Na początku zintegrował znak wodny ze skanami w tytułach grup należących do Unii, po jakimś czasie zmienił metodę, wykorzystując do tego celu mechanizm języka HTML (w tej chwili wyłączony, ale nadal dostępny w kodzie strony) i włączył je dla wszystkich skanów, także neutralnych grup. W tym momencie niektóre strony zyskały podwójny znak wodny. 18 września 2011 wycofał się z tego pomysłu, w myśl zasady „nie ma, co znaczy, że nigdy nie było, a historię piszą zwycięzcy”. Jak wspomnieliśmy wyżej – dla wielu oznacza to, że autorem jest Manga-Lib. Stąd też wiele grup zaczęło stosować zasadę, że creditsy powinny znaleźć się na pierwszej pozycji w folderze, nie ostatniej. Dowody jednak się ostały, oto one: screen 1, screen 2, screen 3, screen 4, screen 5, screen 6.
Poza znakami wodnymi dodaje on do rozdziałów (tylko tych, które można pobrać, nie online) rysunek z reklamą ML na wzór creditsów grup oraz plik tekstowy (wcześniej były dwa). Przebudowuje też archiwum wyrzucając z niego informację, jaka grupa robiła rozdział (wcześniej także z nazw plików, w tej chwili nazw plików już nie rusza, jedynie nazwy folderów). Drobiazg, który sam w sobie nie miałby znaczenia i nikomu by nie przeszkadzał, ale wraz ze wszystkimi innymi elementami robi swoje. Screen.
K3nsei dodał także stopkę do każdego rysunku, modyfikując go! Na początku tekst brzmiał „Ten obrazek pochodzi ze strony www.manga-lib.pl”, a potem „www.manga-lib.pl - Rozdział wykonała grupa: XXX. Seria ta jest własnością ich wydawców”. W chwili obecnej ukrył ten tekst podczas czytania online (za pomocą CSS), także nie ma szans go zobaczyć, a ponieważ widnieje podczas ściągnięcia obrazka, to zawsze może się wykpić, że przecież ten tekst jest. Dla grup skanlacyjnych jest to niedopuszczalna forma ingerencji w rysunek, nawet jeśli widnieje na niej nazwa grupy, choć trzeba przyznać, iż drugi tekst powstał jako odpowiedź na zarzuty, które przedstawimy w kolejnym punkcie. W tej kwestii grupy mają jedynie za złe w ogóle ingerowanie w skan, nawet jeśli w tym tekście nie ma nic szkodliwego dla nas, jak i dla serwisu ML. Szkoda tylko, że nieliczni go zobaczą, ale przecież to celowe działanie.
3. W którymś momencie na przełomie sierpnia 2011, pod koniec czytania rozdziału pojawił się tekst „Po przeczytaniu rozdziału nie zapomnij dodać komentarza na stronie mangi. Dzięki temu mamy większą motywację do pracy...”. W światku skanlacyjnym zawrzało. Nie ma się co dziwić naszej reakcji, gdyż zwrot „mamy większą motywację do pracy” można odnieść bezpośrednio do strony, na której czyta się mangę. Sugeruje on, że prace nad rozdziałem prowadzi Manga-Lib! Na co nie jeden czytelnik się nabrał, o czym niżej. K3nsei tłumaczył się, że wprowadził taką funkcjonalność na prośbę grupy Varia Scans, gdzie w rzeczywistości chodziło o to, aby rozdziały nie były wrzucane natychmiast na ML, a z co najmniej jednym dniem opóźnienia, gdyż czytelnicy nie komentują ich na stronie grupy. Prośba o to została zignorowana, rozdziały nadal wrzucane były natychmiast, ale pojawił się ten tekst. W chwili obecnej tekst został zmieniony, na szczęście, i brzmi: „Po przeczytaniu rozdziału nie zapomnij dodać komentarza na stronie mangi.”. Na nic jednak zdały się prośby o zmianę tego tekstu na „Po przeczytaniu rozdziału nie zapomnij dodać komentarza na stronie grupy.”. Dla K3nseia oznacza to, że czytelnik opuści jego stronę i przeskoczy na stronę grupy, a to już jest niedopuszczalne! Jego odpowiedź jest porażająca.
4. Kolejną sprawą jest ostra moderacja i cenzura na stronie oraz forum ML, blokujące informacje o tym, kto tak naprawdę wykonuje tłumaczenie rozdziałów. Komentarze i posty są moderowane i usuwane, a autorzy banowani na wszelkie możliwe sposoby. Żaden czytelnik nie będzie narzekał, że dzieje się tak w przypadku spamowania i trollowania, ale neutralne komentarze to już przegięcie na miarę manipulacji w mass mediach. Co tu dużo gadać, wystarczy spojrzeć na treść usuwanych komentarzy, aby zorientować się, że nie są to żadne szkodzące stronie ML teksty. Znaczy z punktu widzenia K3nseia są szkodliwe, gdyż czytelnicy przestaną uznawać Manga-Lib za jedynie źródło nowych rozdziałów, a to wg. niego bardzo niedobrze. Oto dowody, patrzcie na treść komentarza i na daty:
– Komentarz i 14 godzin później.
– Komentarz i niecałe 2 godziny później.
– Komentarz i 14 godzin później.
– Komentarz i następnego dnia.
– Komentarz i jakiś czas potem.
Jako smaczek dorzucimy informację, że na shoutboxie Manga-lib zablokowane są słowa kluczowe niewygodnych spraw, a więc Manga Center (oraz poprzednie nazwy), unia, strajk i parę innych. Oto, jak tłumaczy się K3nsei. Pozostawiamy to bez komentarza, szkoda słów.
5. Ostatnią sprawą jest fakt, że K3nsei stara się odciąć swoich czytelników od informacji, że ten strajk w ogóle ma miejsce! Zdecydowaliśmy się, że strajk będzie trwał przez 42 dni, do 30 października 2011r. Wiele mniejszych grup bardzo często nie wydaje rozdziałów częściej niż raz na miesiąc, co przyzwyczaja czytelników regularnie czytających dany tytuł, iż częściej się on nie ukazuje. Ale dla większych grup dłuższy strajk jest dość bolesny, no i naprawdę nie chcieliśmy odcinać naszych czytelników od nowych rozdziałów na zbyt długo. Całkowita cenzura na Manga-Lib powoduje, iż fani mangi nie wiedzą, dlaczego w chwili obecnej rozdziały są zastopowane. Jedyny sposób, to pisać, pisać i pisać, gdzie się da i ile się da, aby ta informacja dotarła do jak najszerszego grona, nawet tych nieuświadomionych. To wielka prośba do was, bez względu na to, czy popieracie nasze działania, czy nie. Na ML powstał temat o strajku i został całkowicie ocenzurowany.
– Komentarze i 2 godziny później.
– Komentarz i następnego dnia.
Jaki jest rezultat? Widać go bezpośrednio na screenach – ludzie często myślą, iż autorem tłumaczeń i prac przy rozdziałach jest redakcja Manga-Lib! K3nsei kpi z nas, pisząc, że chodzi o podziękowania dla uploaderów. To nie jest sytuacja, która podoba się skanlatorom, bez względu na poziom potrzeby uszanowania ich pracy. Powiecie, że na ML są linki do stron grup. Owszem, były, a ostatnio zostały zmienione tak, aby nie były indeksowane przez wyszukiwarki, co także ogranicza sposób znalezienia grupy, np. przez google. Niby drobnostka, ale wiele takich drobnostek wpływa na cały obraz sytuacji.
Wiele grup obecnie straciło motywację do pracy, gdy widzą, jak ich rozdziałami dysponuje sobie szef Manga-Libu. Zamierzamy rozprawić się z tym po swojemu, ale tę informację udostępnimy dopiero po zakończeniu strajku. Nieprawdą jest, że wszystko wróci do stanu wyjściowego, postaramy się o to. Jak zwykle zapraszamy do komentowania na stronie http://unia.skanlacje.pl. Tam możecie swobodnie wypowiadać się, a komentarze nie są i nigdy nie będą cenzurowane.
Wersja z muzyką (139MB, 146min): download online
Wersja bez muzyki (90MB, 100min): download online
Tematyką były skanlacje i proces ich powstawania. Następna audycja odbędzie się w kolejny czwartek (13 października 2011) i będzie o samej Unii. A my tymczasem przechodzimy do konkretów, czyli:
Manipulacje informacjami, które przeprowadza K3nseia na ML.
Po co takie manipulacje są stosowane? Otóż cel jest jeden – utrzymać jak największą liczbę czytelników u siebie na stronie, za wszelką cenę. Jeśli tylko czytelnik dowie się, że ten sam rozdział może przeczytać/pobrać wcześniej lub w ogóle z innego źródła, to dla K3nseia jest to przegrana. Innymi słowy zrobi wszystko, aby mniej świadomi czytelnicy myśleli, że rozdziały swoich ulubionych mang zawdzięczają jedynie serwisowi Manga-Lib i nikomu więcej. W tym celu stosowanych jest kilka metod:
1. Sprawę usuwania creditsów poruszyliśmy i wyjaśniliśmy w poprzednim newsie. Dodamy tutaj jedynie dwa screeny: jeden z dziesiątek komentarzy osób pamiętających tę sprawę oraz potwierdzenie K3nseia, że tylko on był za to odpowiedzialny.
2. Wiele grup zagranicznych, aby uchronić się przed kopiowaniem, stosuje znaki wodne. Robi to także część naszych rodzimych grup, w tym samym celu. Większość jednak nie chce psuć oryginalnych skanów w żaden sposób. Po pierwsze – nie po to poświęcali mnóstwo czasu na doczyszczenie ich, odtworzenia teł i łączenie podwójnych stron, aby zasłaniać je znakami wodnymi, a po drugie ogólna opinia jest taka, że jeśli ktoś znakuje skan, to po to, aby zaznaczyć swoje autorstwo. Takie działanie nie następuje bez powodu - wszystkie grupy zdecydowały się na taki krok z powodu stron pokroju ML, które dla swoich korzyści w mniejszym lub większym stopniu łamały zasady panujące w skanlacyjnym światku.
K3nsei jednak oporów nie ma. Kilkukrotnie w czasie istnienia serwisu wstawiał na skany znaki wodne „Manga-Lib”. Ostatni raz zrobił to około 7 września 2011 po ostrej wymianie zdań na neutralnym polu, jakim jest Wszechbiblia. Na początku zintegrował znak wodny ze skanami w tytułach grup należących do Unii, po jakimś czasie zmienił metodę, wykorzystując do tego celu mechanizm języka HTML (w tej chwili wyłączony, ale nadal dostępny w kodzie strony) i włączył je dla wszystkich skanów, także neutralnych grup. W tym momencie niektóre strony zyskały podwójny znak wodny. 18 września 2011 wycofał się z tego pomysłu, w myśl zasady „nie ma, co znaczy, że nigdy nie było, a historię piszą zwycięzcy”. Jak wspomnieliśmy wyżej – dla wielu oznacza to, że autorem jest Manga-Lib. Stąd też wiele grup zaczęło stosować zasadę, że creditsy powinny znaleźć się na pierwszej pozycji w folderze, nie ostatniej. Dowody jednak się ostały, oto one: screen 1, screen 2, screen 3, screen 4, screen 5, screen 6.
Poza znakami wodnymi dodaje on do rozdziałów (tylko tych, które można pobrać, nie online) rysunek z reklamą ML na wzór creditsów grup oraz plik tekstowy (wcześniej były dwa). Przebudowuje też archiwum wyrzucając z niego informację, jaka grupa robiła rozdział (wcześniej także z nazw plików, w tej chwili nazw plików już nie rusza, jedynie nazwy folderów). Drobiazg, który sam w sobie nie miałby znaczenia i nikomu by nie przeszkadzał, ale wraz ze wszystkimi innymi elementami robi swoje. Screen.
K3nsei dodał także stopkę do każdego rysunku, modyfikując go! Na początku tekst brzmiał „Ten obrazek pochodzi ze strony www.manga-lib.pl”, a potem „www.manga-lib.pl - Rozdział wykonała grupa: XXX. Seria ta jest własnością ich wydawców”. W chwili obecnej ukrył ten tekst podczas czytania online (za pomocą CSS), także nie ma szans go zobaczyć, a ponieważ widnieje podczas ściągnięcia obrazka, to zawsze może się wykpić, że przecież ten tekst jest. Dla grup skanlacyjnych jest to niedopuszczalna forma ingerencji w rysunek, nawet jeśli widnieje na niej nazwa grupy, choć trzeba przyznać, iż drugi tekst powstał jako odpowiedź na zarzuty, które przedstawimy w kolejnym punkcie. W tej kwestii grupy mają jedynie za złe w ogóle ingerowanie w skan, nawet jeśli w tym tekście nie ma nic szkodliwego dla nas, jak i dla serwisu ML. Szkoda tylko, że nieliczni go zobaczą, ale przecież to celowe działanie.
3. W którymś momencie na przełomie sierpnia 2011, pod koniec czytania rozdziału pojawił się tekst „Po przeczytaniu rozdziału nie zapomnij dodać komentarza na stronie mangi. Dzięki temu mamy większą motywację do pracy...”. W światku skanlacyjnym zawrzało. Nie ma się co dziwić naszej reakcji, gdyż zwrot „mamy większą motywację do pracy” można odnieść bezpośrednio do strony, na której czyta się mangę. Sugeruje on, że prace nad rozdziałem prowadzi Manga-Lib! Na co nie jeden czytelnik się nabrał, o czym niżej. K3nsei tłumaczył się, że wprowadził taką funkcjonalność na prośbę grupy Varia Scans, gdzie w rzeczywistości chodziło o to, aby rozdziały nie były wrzucane natychmiast na ML, a z co najmniej jednym dniem opóźnienia, gdyż czytelnicy nie komentują ich na stronie grupy. Prośba o to została zignorowana, rozdziały nadal wrzucane były natychmiast, ale pojawił się ten tekst. W chwili obecnej tekst został zmieniony, na szczęście, i brzmi: „Po przeczytaniu rozdziału nie zapomnij dodać komentarza na stronie mangi.”. Na nic jednak zdały się prośby o zmianę tego tekstu na „Po przeczytaniu rozdziału nie zapomnij dodać komentarza na stronie grupy.”. Dla K3nseia oznacza to, że czytelnik opuści jego stronę i przeskoczy na stronę grupy, a to już jest niedopuszczalne! Jego odpowiedź jest porażająca.
4. Kolejną sprawą jest ostra moderacja i cenzura na stronie oraz forum ML, blokujące informacje o tym, kto tak naprawdę wykonuje tłumaczenie rozdziałów. Komentarze i posty są moderowane i usuwane, a autorzy banowani na wszelkie możliwe sposoby. Żaden czytelnik nie będzie narzekał, że dzieje się tak w przypadku spamowania i trollowania, ale neutralne komentarze to już przegięcie na miarę manipulacji w mass mediach. Co tu dużo gadać, wystarczy spojrzeć na treść usuwanych komentarzy, aby zorientować się, że nie są to żadne szkodzące stronie ML teksty. Znaczy z punktu widzenia K3nseia są szkodliwe, gdyż czytelnicy przestaną uznawać Manga-Lib za jedynie źródło nowych rozdziałów, a to wg. niego bardzo niedobrze. Oto dowody, patrzcie na treść komentarza i na daty:
– Komentarz i 14 godzin później.
– Komentarz i niecałe 2 godziny później.
– Komentarz i 14 godzin później.
– Komentarz i następnego dnia.
– Komentarz i jakiś czas potem.
Jako smaczek dorzucimy informację, że na shoutboxie Manga-lib zablokowane są słowa kluczowe niewygodnych spraw, a więc Manga Center (oraz poprzednie nazwy), unia, strajk i parę innych. Oto, jak tłumaczy się K3nsei. Pozostawiamy to bez komentarza, szkoda słów.
5. Ostatnią sprawą jest fakt, że K3nsei stara się odciąć swoich czytelników od informacji, że ten strajk w ogóle ma miejsce! Zdecydowaliśmy się, że strajk będzie trwał przez 42 dni, do 30 października 2011r. Wiele mniejszych grup bardzo często nie wydaje rozdziałów częściej niż raz na miesiąc, co przyzwyczaja czytelników regularnie czytających dany tytuł, iż częściej się on nie ukazuje. Ale dla większych grup dłuższy strajk jest dość bolesny, no i naprawdę nie chcieliśmy odcinać naszych czytelników od nowych rozdziałów na zbyt długo. Całkowita cenzura na Manga-Lib powoduje, iż fani mangi nie wiedzą, dlaczego w chwili obecnej rozdziały są zastopowane. Jedyny sposób, to pisać, pisać i pisać, gdzie się da i ile się da, aby ta informacja dotarła do jak najszerszego grona, nawet tych nieuświadomionych. To wielka prośba do was, bez względu na to, czy popieracie nasze działania, czy nie. Na ML powstał temat o strajku i został całkowicie ocenzurowany.
– Komentarze i 2 godziny później.
– Komentarz i następnego dnia.
Jaki jest rezultat? Widać go bezpośrednio na screenach – ludzie często myślą, iż autorem tłumaczeń i prac przy rozdziałach jest redakcja Manga-Lib! K3nsei kpi z nas, pisząc, że chodzi o podziękowania dla uploaderów. To nie jest sytuacja, która podoba się skanlatorom, bez względu na poziom potrzeby uszanowania ich pracy. Powiecie, że na ML są linki do stron grup. Owszem, były, a ostatnio zostały zmienione tak, aby nie były indeksowane przez wyszukiwarki, co także ogranicza sposób znalezienia grupy, np. przez google. Niby drobnostka, ale wiele takich drobnostek wpływa na cały obraz sytuacji.
Wiele grup obecnie straciło motywację do pracy, gdy widzą, jak ich rozdziałami dysponuje sobie szef Manga-Libu. Zamierzamy rozprawić się z tym po swojemu, ale tę informację udostępnimy dopiero po zakończeniu strajku. Nieprawdą jest, że wszystko wróci do stanu wyjściowego, postaramy się o to. Jak zwykle zapraszamy do komentowania na stronie http://unia.skanlacje.pl. Tam możecie swobodnie wypowiadać się, a komentarze nie są i nigdy nie będą cenzurowane.
10 Oct 2011 Night wolf
STRAJK 3!
Kolejny tydzień strajku za nami (a nawet dłużej). Dziękujemy Wam za tak liczne komentarze i dyskusje na forach. Bardzo nam tym pomagacie! Liczy się każda opinia, nie tylko ta przychylna, ale i ta punktująca nasze błędy.
Pierwsza ważna informacja - Radio Aoi wyemituje serię trzech audycji poświęconym temu konfliktowi:
1. 6 października (czwartek - to już jutro) dotycząca ogólnie skanlacji.
2. 13 października (czwartek) z wywiadami pośród skanlatorów.
3. 20 października (czwartek) z wywiadem od strony Manga-lib.
Zapraszamy do posłuchania, a także prosimy o przekazanie znajomym informacji o emisji. Wszystkie audycje odbędą się od godz. 17:00 do 19:00.
Dziś mielibyśmy też do was parę pytań i prośbę. Nie zamierzamy wprowadzać żadnej ankiety, ze względu na otwartość tych pytań. Bylibyśmy wdzięczni, gdybyście w komentarzach napisali nam jaki sposób czytania mangi preferujecie i dlaczego. Dlaczego wolicie książkę, mangę online lub czytanie na własnym komputerze, a być może smartfonie/telefonie/tablecie. Jakiego programu używacie i dlaczego? Każdy ma własny powód, dla którego nie lubi innych sposobów niż preferowany przez siebie. Poza dyskusją na temat strajku, zależy nam na tym, aby wiedzieć, czego oczekujecie od prezentacji mang. Prosimy, podzielcie się z nami tymi informacjami na naszej stronie http://unia.skanlacje.pl. Wymieńcie wady i zalety waszego sposobu zdobywania i korzystania z mang. Z tych odpowiedzi, mamy nadzieję, mogą skorzystać nie tylko skanlatorzy, ale i wydawnictwa! Z góry dziękujemy!
* * * * *
Wielu ludzi w komentarzach pisze, żebyśmy spróbowali dogadać się z ML, gdyż nie służy to fanom. To prawda, że wykonujemy skanlacje dla was, ale robimy to także dla własnej satysfakcji. Nie, mangi nie są nasze, jak wielu ludzi się z nas wyśmiewa, ale praca, żebyście mogli czytać je po polsku, jak najbardziej jest nasza. Bardzo chcielibyśmy dogadać się z K3nseiem, ale nie jest to możliwe. Nie chodzi nam bowiem o wymuszenie czegokolwiek na administratorze serwisu Manga-Library, gdyż jest to po prostu niemożliwe, a uświadomienie jak największej grupie ludzi zaistniałego problemu. Oczywiście bardzo cieszylibyśmy się, gdyby K3nsei współpracował z grupami, tak jak to robi Pinocchio z Centrum Mangi. Wszyscy mamy pewne zasady etyczne, mniej lub bardziej liberalne. Niektórzy nie widzą nic złego w podpisywaniu się pod czyjąś pracą (tak jak dzieje się to często w światku fansuberskim), a niektórzy uważają każdą formę promocji dzieła oryginalnego bez zgody autora jako złodziejstwo. Nasza akcja ma na celu pokazanie jakie działania, z naszego punktu widzenia, są niedopuszczalne, a jakie preferowane. Za 2-3 dni przeczytacie pewne konkrety, nie daliśmy ich teraz, bo news zrobiłby się stanowczo za długi.
Jednak zapewniamy was, że nie siedzimy z założonymi rękami, czekając na koniec strajku. Nie jest to ani przerwa w wykonywaniu rozdziałów, ani też nie zamierzamy biernie pozwalać, aby nasze rozdziały pojawiały się na ML. Ze swojej strony polecamy Centrum Mangi, jako serwis współpracujący z grupami. Nie jest on tak dopracowany, ale to tylko kwestia czasu – nie da się zrobić rzeczy wielkich w 5 minut. Jak zwykle zapraszamy do komentowania na stronie http://unia.skanlacje.pl. Tam możecie wypowiadać się swobodnie, naprawdę interesuje nas co myślicie. :)
06 Oct 2011 Night wolf
<< Poprzedni 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 Następny >>
Content Management Powered by UTF-8 CuteNews