Grindowanie
Hej
Czemu JRPG muszą mieć tyle grindu? Doszedłem do końca Final Fantasy X i prawie od miesiąca zbieram i expię. To chyba najdłuższe expienie z tej serii, z tych co grałem. Aczkolwiek tylko 7, 8 i 13 grałem póki co z osiągnięciami i robieniem na maksa więc mogę się jeszcze zdziwić. Tak jak przy 8 i osiągnięciem na zabicie 10k wrogów... grę przechodzisz tak bo ja wiem z zabiciem 1k. Robiłem to 6 lat z przerwami... mniej więcej. Dopiero uratowała mnie inna gra, 100% orange juice. Świetna planszówka z kostkami i kartami. Niestety wymusza granie multi. W sumie to nie problem bo mnóstwo ludzi w to gra. Tylko grając w 4 osoby, które lubią pogadać na czacie lub przeciągają swoje tury w wieczność, to prawdziwa katorga. No i tu wpadły gry gdzie muszę grindować coś ale nie muszę za dużo poświęcać uwagi lub gra poczeka na mnie gry będę robił swój ruch w orange. Tak zrobiłem ff8 i zabijanie (przedtem robiłem grając w mordobicie street fighter 4, podczas ładowania plansz i gdy była moja kolej na przegraną. Cóż, zrobienie rangi C każdą postacią też zajęło duuużo czasu). Obecnie kończę Danganronpę 3 i levelowanie każdej postaci w minigierce. Ni e sądziłem, że tyle czasu to zajmie. A wracając do FFX to mam już wszystko, superbronie, dodatkowe zadania, wyłapanie wszystkich potworów (uh, masakra) i teraz farmię kulki do podmiany na planszy statystyk. 333 razy zabić pewnego strasznie odpornego kolesia... w sumie jakbym miał możliwość overkillować go to dostanę 2 kulki zamiast 1. Niestety na niego nie działa. Potem to samo ze szczęściem i kulkami do wypełnienia tego szczęścia, bo niestety to jedyna statystyka, której nie mogę sobie wymusić w dropie. A tak to włączam pewnego stwora z areny, walę umiejętność, która zamieni cały drop na to co chcę i za jednym zamachem mam 40 kulek do wypełnienia. Chciałem wymaksować aeona, którego używam do walki ale on praktycznie ofensywnie ma maks, więc nie zwiększę już zbytnio obrażeń. Ech... 300+ walko to zajmie mi miesiące, bo coraz mniej mi się chce:P W sumie ffx jest dziwne. Strasznie podobne do ff13, które zostało zjechane. Trochę lepsze ale nadal zbyt liniowe i za mało dodatkowych rzeczy, a za to dostało się dużo zbieractwa, uch. Przynajmniej walka jest ciekawsza. Potem czeka mnie ponowne przechodzenie z osiągnięciami 4,5,6,9,12 i dodatki do 13. W sumie 15 też, oraz 3. Ale tych nie grałem jak i dodatki do 13. Resztę na emulatorach:D
Bio-Meat: Nectar v09c76
Do zaś
Aqwet
Czemu JRPG muszą mieć tyle grindu? Doszedłem do końca Final Fantasy X i prawie od miesiąca zbieram i expię. To chyba najdłuższe expienie z tej serii, z tych co grałem. Aczkolwiek tylko 7, 8 i 13 grałem póki co z osiągnięciami i robieniem na maksa więc mogę się jeszcze zdziwić. Tak jak przy 8 i osiągnięciem na zabicie 10k wrogów... grę przechodzisz tak bo ja wiem z zabiciem 1k. Robiłem to 6 lat z przerwami... mniej więcej. Dopiero uratowała mnie inna gra, 100% orange juice. Świetna planszówka z kostkami i kartami. Niestety wymusza granie multi. W sumie to nie problem bo mnóstwo ludzi w to gra. Tylko grając w 4 osoby, które lubią pogadać na czacie lub przeciągają swoje tury w wieczność, to prawdziwa katorga. No i tu wpadły gry gdzie muszę grindować coś ale nie muszę za dużo poświęcać uwagi lub gra poczeka na mnie gry będę robił swój ruch w orange. Tak zrobiłem ff8 i zabijanie (przedtem robiłem grając w mordobicie street fighter 4, podczas ładowania plansz i gdy była moja kolej na przegraną. Cóż, zrobienie rangi C każdą postacią też zajęło duuużo czasu). Obecnie kończę Danganronpę 3 i levelowanie każdej postaci w minigierce. Ni e sądziłem, że tyle czasu to zajmie. A wracając do FFX to mam już wszystko, superbronie, dodatkowe zadania, wyłapanie wszystkich potworów (uh, masakra) i teraz farmię kulki do podmiany na planszy statystyk. 333 razy zabić pewnego strasznie odpornego kolesia... w sumie jakbym miał możliwość overkillować go to dostanę 2 kulki zamiast 1. Niestety na niego nie działa. Potem to samo ze szczęściem i kulkami do wypełnienia tego szczęścia, bo niestety to jedyna statystyka, której nie mogę sobie wymusić w dropie. A tak to włączam pewnego stwora z areny, walę umiejętność, która zamieni cały drop na to co chcę i za jednym zamachem mam 40 kulek do wypełnienia. Chciałem wymaksować aeona, którego używam do walki ale on praktycznie ofensywnie ma maks, więc nie zwiększę już zbytnio obrażeń. Ech... 300+ walko to zajmie mi miesiące, bo coraz mniej mi się chce:P W sumie ffx jest dziwne. Strasznie podobne do ff13, które zostało zjechane. Trochę lepsze ale nadal zbyt liniowe i za mało dodatkowych rzeczy, a za to dostało się dużo zbieractwa, uch. Przynajmniej walka jest ciekawsza. Potem czeka mnie ponowne przechodzenie z osiągnięciami 4,5,6,9,12 i dodatki do 13. W sumie 15 też, oraz 3. Ale tych nie grałem jak i dodatki do 13. Resztę na emulatorach:D
Bio-Meat: Nectar v09c76
Do zaś
Aqwet
0 Komentarze
22 Jul 2019 Aqwet
Content Management Powered by UTF-8 CuteNews