Co by tu...
Hej
Jakoś mi czas spierdala i nie nadążam z czytaniem. Ostatnio dużo LN wyszło. Skończyła się seria Sword Art Online z alicyzacją, czy jak tam się to nazywało. W każdym razie z Podziemiem. Kolejne 2 tomy są ostatnimi w tej strefie czasowej i są historiami pobocznymi w Podziemiu. Aczkolwiek chyba dzieją się zaraz po zakończeniu głównej linii fabularnej. Nie jestem pewien. Potem autor przeskoczył do pierwszej serii i Gry Śmierci. Postanowił ją napisać od nowa tak jak tę serię. Czyli rozwinąć. Aczkolwiek nie jest to reebot kompletny tylko uzupełnienie. W każdym razie nadal uważam, że koleś nie potrafi pisać scen walk. Walka z ostatnimi bosami były tak jak wszędzie... tylko z powodu większej ilości stron dłuższe. Przypomina mi to serię Bleach, gdzie w mandze najlepsze elementy to treningi, bo jak przychodzi do walki, to może i ładne kadry, ale same walki to więcej gadania i przechwalania się o swoich... mieczach niż samej walki. Szkoda, że Naruto nie poszło w tę stronę, bo to bardziej pasuje do ninja niż walki na miecze. Z SAO jest podobnie. Dwa-trzy ciosy i po walce. Z czego między ciosami ma się tonę tekstu o tym jak ktoś się z czymś czuje, myśli i jak na nim każdy polega... albo wręcz jakiś dialog wewnętrzny. Zawsze czuję niedosyt. Dlatego właśnie bardziej mi się podobała wersja z broniami, bo tam ten styl narracji pasuje. W końcu nie będą strzelać na wzajem i odbijać pocisków:P Ciekawe czy wyjdzie w Polsce 3 tomowa seria poboczna z innymi bohaterami w tym świecie (różowy kurdupel z mega zwinnością i karabinem P-90), który właśnie się skończył jako anime. No cóż, świat nie jest zły ale walki to bardziej przypominają mi romans niż książki przygodowe:P Tu lepiej działa anime, tak jak przy Bleachu, które dodaje więcej ciosów:D
A dziś:
Erementar Gerad v11c54
Do zaś
Aqwet
Jakoś mi czas spierdala i nie nadążam z czytaniem. Ostatnio dużo LN wyszło. Skończyła się seria Sword Art Online z alicyzacją, czy jak tam się to nazywało. W każdym razie z Podziemiem. Kolejne 2 tomy są ostatnimi w tej strefie czasowej i są historiami pobocznymi w Podziemiu. Aczkolwiek chyba dzieją się zaraz po zakończeniu głównej linii fabularnej. Nie jestem pewien. Potem autor przeskoczył do pierwszej serii i Gry Śmierci. Postanowił ją napisać od nowa tak jak tę serię. Czyli rozwinąć. Aczkolwiek nie jest to reebot kompletny tylko uzupełnienie. W każdym razie nadal uważam, że koleś nie potrafi pisać scen walk. Walka z ostatnimi bosami były tak jak wszędzie... tylko z powodu większej ilości stron dłuższe. Przypomina mi to serię Bleach, gdzie w mandze najlepsze elementy to treningi, bo jak przychodzi do walki, to może i ładne kadry, ale same walki to więcej gadania i przechwalania się o swoich... mieczach niż samej walki. Szkoda, że Naruto nie poszło w tę stronę, bo to bardziej pasuje do ninja niż walki na miecze. Z SAO jest podobnie. Dwa-trzy ciosy i po walce. Z czego między ciosami ma się tonę tekstu o tym jak ktoś się z czymś czuje, myśli i jak na nim każdy polega... albo wręcz jakiś dialog wewnętrzny. Zawsze czuję niedosyt. Dlatego właśnie bardziej mi się podobała wersja z broniami, bo tam ten styl narracji pasuje. W końcu nie będą strzelać na wzajem i odbijać pocisków:P Ciekawe czy wyjdzie w Polsce 3 tomowa seria poboczna z innymi bohaterami w tym świecie (różowy kurdupel z mega zwinnością i karabinem P-90), który właśnie się skończył jako anime. No cóż, świat nie jest zły ale walki to bardziej przypominają mi romans niż książki przygodowe:P Tu lepiej działa anime, tak jak przy Bleachu, które dodaje więcej ciosów:D
A dziś:
Erementar Gerad v11c54
Do zaś
Aqwet
0 Komentarze
02 Jul 2018 Aqwet
Content Management Powered by UTF-8 CuteNews