Twoje imię.
Hej
Miałem nadzieję na joint bo mnie strasznie o to męczą, ale ich szef przestał się odzywać. Pewnie sesja. I tak jak się spodziewałem, nie dostałem tego trudnego rozdziału CFG. Za to próbuję pogonić Ice z YYH bo za cholerę go nie mogę dorwać. No i zostają jeszcze moje...
Przeczytałem niedawno Twoje imię. W sumie nie dla mnie to, i dość chaotyczne i krótkie. A przynajmniej tak to wygląda przez powiększony format, więc może wyjdzie na to samo. Książka składa się jakby z dwóch części lub jak kto woli dwóch wątków. Zamiana ciała i pewien zwrot akcji. Ogólnie jest to romantyk bez elementów komedii. Na szczęście potem wchodzi coś bardziej w moim stylu i przez to się robi ciekawsze. Mamy tu głównego bohatera i bohaterkę, którzy na jeden dzień zamieniają się ciałami. Tak co jakiś czas. Oczywiście po zamianie prawie nic nie pamiętają. Do tego on z wielkiego miasta, a ona - kapłanka - ze wsi, a w tle kometa:D Gdyby zostało tylko na tym to raczej męczyłbym się, no ale nie chcę zdradzać jedynej rzeczy, która mi się podobała:D Co do tego chaosu, strasznie wątek skacze. Jestem tu, nagle przenosimy się od razu do innej sytuacji w innym miejscu itp. Brakuje jakby scen pośrednich, np. przejście z punktu a do punktu b. W mandze już takie są, aczkolwiek też nie za wiele. Ciekawe jak anime, bo to książka na podstawie anime... tylko, że anime się przeciągało to powstała jako pierwsza. Ogólnie dobra pozycja jak ktoś takie lubi.
Do zaś
Aqwet
Miałem nadzieję na joint bo mnie strasznie o to męczą, ale ich szef przestał się odzywać. Pewnie sesja. I tak jak się spodziewałem, nie dostałem tego trudnego rozdziału CFG. Za to próbuję pogonić Ice z YYH bo za cholerę go nie mogę dorwać. No i zostają jeszcze moje...
Przeczytałem niedawno Twoje imię. W sumie nie dla mnie to, i dość chaotyczne i krótkie. A przynajmniej tak to wygląda przez powiększony format, więc może wyjdzie na to samo. Książka składa się jakby z dwóch części lub jak kto woli dwóch wątków. Zamiana ciała i pewien zwrot akcji. Ogólnie jest to romantyk bez elementów komedii. Na szczęście potem wchodzi coś bardziej w moim stylu i przez to się robi ciekawsze. Mamy tu głównego bohatera i bohaterkę, którzy na jeden dzień zamieniają się ciałami. Tak co jakiś czas. Oczywiście po zamianie prawie nic nie pamiętają. Do tego on z wielkiego miasta, a ona - kapłanka - ze wsi, a w tle kometa:D Gdyby zostało tylko na tym to raczej męczyłbym się, no ale nie chcę zdradzać jedynej rzeczy, która mi się podobała:D Co do tego chaosu, strasznie wątek skacze. Jestem tu, nagle przenosimy się od razu do innej sytuacji w innym miejscu itp. Brakuje jakby scen pośrednich, np. przejście z punktu a do punktu b. W mandze już takie są, aczkolwiek też nie za wiele. Ciekawe jak anime, bo to książka na podstawie anime... tylko, że anime się przeciągało to powstała jako pierwsza. Ogólnie dobra pozycja jak ktoś takie lubi.
Do zaś
Aqwet
0 Komentarze
05 Feb 2018 Aqwet
Content Management Powered by UTF-8 CuteNews