Ładuje się
Hej
Dziś tylko informuję, że aktualka będzie jutro, bo czekam na jointa. Ma być właśnie w poniedziałek. Wtedy uzupełnię tekst o coś więcej.
Chciałbym dodać, że przetłumaczyłem tom Ubel Blatta, więc jestem do przodu, jej:D Teraz takie tam dywagacje na temat pracy w skanlacji:
- tłumacz:
Na nim opiera się cała ciężkość jakości danego tytułu. Powinien znać płynnie angielski i nie bać się używać słownika. Zakazane jest używanie translatora. Należy pamiętać, że każdy przekład traci na jakości, więc najlepszy jest tłumacz japońskiego (marzenia!). Tłumaczenie z ang, który był tłumaczony z francuskiego wydawnictwa japońskiej mangi niemalże mija się z celem. Przeżyłem to już z Ubel Blattem. Następną ważną rzeczą jest pamiętanie, że przekład na ang robią tacy sami ludzie jak my... O zgrozo ile błędów można wyłapać w ang przekładach, a dwa takie same rozdziały różnych grup mogą się diametralnie różnić (testowane na HSDK). Czyli tłumacz powinien tłumaczyć z głową. Nie trzymać się wiernie ang tłumaczenia tylko oprócz przekładania na język polski ma to brzmieć po polsku, a nie jakby tłumaczył to arab. To jest największy błąd ludzi zgłaszających się do tłumaczeń. Biorą mangę i lecą z ang od a do z, nie zauważając, że zdania po ang nie mają sensu, są błędne, zmienił się ang tłumacz i imiona bohaterów są inne i... w ang też są idiomy i powiedzenia, takie np polskie tchórz, to w ang jest kurczak:D 95% osób na tym się wykłada! Najważniejsze to tłumaczyć dokładnie, nawet wolniej, ale sprawdzając wszystko niż lecenie na pałę z 6 rozdziałami dziennie i myślenie jaki to ja jestem dobry, a większość jest do poprawy. Jak znamy angielski i posługujemy się dość dobrze polskim, to nauka tłumaczenia mniej dosłownego to kwestia wprawy. Sam na początku tłumaczyłem słowo w słowo zwykłe zdania, a idiomów do dziś nie umiem, ale potrafię wykryć jak coś mi nie pasuje i poszukać po necie np w słowniku idiomów.
- edytor:
Tu krótko, bo się nie znam. Edytorem może być każdy, bo tego można się wyuczyć. Dużo edytorów u nas nic nie umiało, a teraz są przynajmniej dobrzy. Kwestia dobrego nauczyciela i chęci nauki. Przy okazji edytor może też poprawiać przeoczone błędy tłumacza i korektora.
- korektor:
Ho ho, jeżeli tłumacz jest dobry (a nie mam ostatnio z tym szczęścia), to korektor nie ma co robić. Jak nie... to ma przesrane. Korektor to drugi tłumacz. Sprawdza czy tłumacz nie porobił błędów w tłumaczeniu, sprawdza język polski i wygładza zdania. Dodatkowo patrzy jeszcze, czy tekst się zmieści w dymku. Przy czym korektor może być słabszy w języku angielskim, to wtedy można go przydzielić do dobrego tłumacza z ang... ale słabszego w polskim. Dlatego dla korektora podstawa to język polski. Niestety korektor odpowiada za całokształt rozdziału i przez to jak tłumacz zawali, to musi wiele poprawiać.
-QC:
To korektor edycji. Sprawdza, czy edytor wkleił wszystko, nie zmienił czegoś, np.: literówka, uciął coś przy dzieleniu... zapomniał jakiejś strony (zdarza się) i czy ogólnie wszystko wygląda dobrze (przenieść napis 5mm w górę i lewo:D). A także to jest też ostatnia deska ratunku, aby poprawić jakiś przeoczony błąd w korekcie, lub po dopasowaniu tekstu do dymków odkryć, że jednak nie pasuje do kadru i trzeba zmienić. Dlatego u nas to też robi korektor i nie mamy jako takiego osobnego stanowiska QC.
Tak więc zapraszamy dobrych tłumaczy i korektorów do nas:D
No i obiecany joint:
Full Metal Panic! Another v01c04[joint z Hayate]
Aqwet
Dziś tylko informuję, że aktualka będzie jutro, bo czekam na jointa. Ma być właśnie w poniedziałek. Wtedy uzupełnię tekst o coś więcej.
Chciałbym dodać, że przetłumaczyłem tom Ubel Blatta, więc jestem do przodu, jej:D Teraz takie tam dywagacje na temat pracy w skanlacji:
- tłumacz:
Na nim opiera się cała ciężkość jakości danego tytułu. Powinien znać płynnie angielski i nie bać się używać słownika. Zakazane jest używanie translatora. Należy pamiętać, że każdy przekład traci na jakości, więc najlepszy jest tłumacz japońskiego (marzenia!). Tłumaczenie z ang, który był tłumaczony z francuskiego wydawnictwa japońskiej mangi niemalże mija się z celem. Przeżyłem to już z Ubel Blattem. Następną ważną rzeczą jest pamiętanie, że przekład na ang robią tacy sami ludzie jak my... O zgrozo ile błędów można wyłapać w ang przekładach, a dwa takie same rozdziały różnych grup mogą się diametralnie różnić (testowane na HSDK). Czyli tłumacz powinien tłumaczyć z głową. Nie trzymać się wiernie ang tłumaczenia tylko oprócz przekładania na język polski ma to brzmieć po polsku, a nie jakby tłumaczył to arab. To jest największy błąd ludzi zgłaszających się do tłumaczeń. Biorą mangę i lecą z ang od a do z, nie zauważając, że zdania po ang nie mają sensu, są błędne, zmienił się ang tłumacz i imiona bohaterów są inne i... w ang też są idiomy i powiedzenia, takie np polskie tchórz, to w ang jest kurczak:D 95% osób na tym się wykłada! Najważniejsze to tłumaczyć dokładnie, nawet wolniej, ale sprawdzając wszystko niż lecenie na pałę z 6 rozdziałami dziennie i myślenie jaki to ja jestem dobry, a większość jest do poprawy. Jak znamy angielski i posługujemy się dość dobrze polskim, to nauka tłumaczenia mniej dosłownego to kwestia wprawy. Sam na początku tłumaczyłem słowo w słowo zwykłe zdania, a idiomów do dziś nie umiem, ale potrafię wykryć jak coś mi nie pasuje i poszukać po necie np w słowniku idiomów.
- edytor:
Tu krótko, bo się nie znam. Edytorem może być każdy, bo tego można się wyuczyć. Dużo edytorów u nas nic nie umiało, a teraz są przynajmniej dobrzy. Kwestia dobrego nauczyciela i chęci nauki. Przy okazji edytor może też poprawiać przeoczone błędy tłumacza i korektora.
- korektor:
Ho ho, jeżeli tłumacz jest dobry (a nie mam ostatnio z tym szczęścia), to korektor nie ma co robić. Jak nie... to ma przesrane. Korektor to drugi tłumacz. Sprawdza czy tłumacz nie porobił błędów w tłumaczeniu, sprawdza język polski i wygładza zdania. Dodatkowo patrzy jeszcze, czy tekst się zmieści w dymku. Przy czym korektor może być słabszy w języku angielskim, to wtedy można go przydzielić do dobrego tłumacza z ang... ale słabszego w polskim. Dlatego dla korektora podstawa to język polski. Niestety korektor odpowiada za całokształt rozdziału i przez to jak tłumacz zawali, to musi wiele poprawiać.
-QC:
To korektor edycji. Sprawdza, czy edytor wkleił wszystko, nie zmienił czegoś, np.: literówka, uciął coś przy dzieleniu... zapomniał jakiejś strony (zdarza się) i czy ogólnie wszystko wygląda dobrze (przenieść napis 5mm w górę i lewo:D). A także to jest też ostatnia deska ratunku, aby poprawić jakiś przeoczony błąd w korekcie, lub po dopasowaniu tekstu do dymków odkryć, że jednak nie pasuje do kadru i trzeba zmienić. Dlatego u nas to też robi korektor i nie mamy jako takiego osobnego stanowiska QC.
Tak więc zapraszamy dobrych tłumaczy i korektorów do nas:D
No i obiecany joint:
Full Metal Panic! Another v01c04[joint z Hayate]
Aqwet
0 Komentarze
16 Nov 2015 Aqwet
Content Management Powered by UTF-8 CuteNews