Log Horizon
Hej
W końcu jakiś rozdział mam:D A co więcej, może i nową tłumaczkę/korektorkę:D Wtedy ruszy coś mojego na pewno. A póki co:
Yu Yu Hakusho v03c020
Kolejne LN to Log Horizon. Jest to też książka o grze, która stała się rzeczywistością, ale jednocześnie zupełnie przeciwieństwo Sword art online. Mamy tu głównego bohatera, który z przyjacielem nagle odkrywa, że gra to nie gra... a wszystko co było martwe nagle ożyło. Co więcej i oni sami zyskali pełną swobodę. Dwie rzeczy wyróżniają tę serię. Jest to najbardziej gro podobna seria. W Większości mamy jakieś zarysy, a tutaj całe systemy zarówno walki, skili, a nawet ekonomia i inne takie. Czytając można poczuć się jak w jakimś poradniku mmorpg, aczkolwiek jako fan gier... omijałbym taką grę z daleka:D Grałem podobną: Lineage II i już tam cool down (czas odnowienia umiejętności) mierzony w dziesiątkach minut rzeczywistej gry było przegięciem. Tu jest tak samo, a co gorsza pisarz dramaturgię walk pokazuje nawet przy walkach z płotkami. Czyli ogromny czas odnowienia, wielkie problemy z maną i nawet słabi przeciwnicy stanowią zagrożenie... nieeee, unikać z daleka. Ale jak się przymknie oko to jest zjadliwe. Tylko że problem jest w drugiej różnicy. Mamy tu głównego bohatera, bohaterów pobocznych tworzących drużynę i innych ale... tak naprawdę są tłem, a prawdziwym głównym bohaterem jest ten nowy świat. Nie jest więc to opowieść o pokonywaniu wrogów, a o sposobie ułożenia sobie życia w nowym, jakże różnym, świecie, który rządzi się swoimi prawami (np. jedzenie to użycie umiejętności i gotowe... ale smakuje tak samo niezależnie od tego co się przygotuje i... smakuje okropnie). Pierwsza książka to wstęp. Druga to ustanawianie porządków, a trzecia i czwarta to wojna, oraz polityka ze światem. Wątki często skaczą od postaci do postaci, aby pokazać całość, ale przez to sama walka jest urywana. Opisy są szczegółowe ale też bardziej z punktu widzenia gracza patrzącego na pole walki z góry, czyli opis taktyczny niż dynamiczny. Sword art online było o emocjach jednostki, a tu mamy emocję tłumu. 3500 porwanych do nieznanego świata graczy (nie jestem pewien czy nie pomyliłem liczby:D ). Właśnie z tego powodu jest to inna książka ale... i ciekawa. Do tego raczej lekka i z humorem.
Do zaś
Aqwet
W końcu jakiś rozdział mam:D A co więcej, może i nową tłumaczkę/korektorkę:D Wtedy ruszy coś mojego na pewno. A póki co:
Yu Yu Hakusho v03c020
Kolejne LN to Log Horizon. Jest to też książka o grze, która stała się rzeczywistością, ale jednocześnie zupełnie przeciwieństwo Sword art online. Mamy tu głównego bohatera, który z przyjacielem nagle odkrywa, że gra to nie gra... a wszystko co było martwe nagle ożyło. Co więcej i oni sami zyskali pełną swobodę. Dwie rzeczy wyróżniają tę serię. Jest to najbardziej gro podobna seria. W Większości mamy jakieś zarysy, a tutaj całe systemy zarówno walki, skili, a nawet ekonomia i inne takie. Czytając można poczuć się jak w jakimś poradniku mmorpg, aczkolwiek jako fan gier... omijałbym taką grę z daleka:D Grałem podobną: Lineage II i już tam cool down (czas odnowienia umiejętności) mierzony w dziesiątkach minut rzeczywistej gry było przegięciem. Tu jest tak samo, a co gorsza pisarz dramaturgię walk pokazuje nawet przy walkach z płotkami. Czyli ogromny czas odnowienia, wielkie problemy z maną i nawet słabi przeciwnicy stanowią zagrożenie... nieeee, unikać z daleka. Ale jak się przymknie oko to jest zjadliwe. Tylko że problem jest w drugiej różnicy. Mamy tu głównego bohatera, bohaterów pobocznych tworzących drużynę i innych ale... tak naprawdę są tłem, a prawdziwym głównym bohaterem jest ten nowy świat. Nie jest więc to opowieść o pokonywaniu wrogów, a o sposobie ułożenia sobie życia w nowym, jakże różnym, świecie, który rządzi się swoimi prawami (np. jedzenie to użycie umiejętności i gotowe... ale smakuje tak samo niezależnie od tego co się przygotuje i... smakuje okropnie). Pierwsza książka to wstęp. Druga to ustanawianie porządków, a trzecia i czwarta to wojna, oraz polityka ze światem. Wątki często skaczą od postaci do postaci, aby pokazać całość, ale przez to sama walka jest urywana. Opisy są szczegółowe ale też bardziej z punktu widzenia gracza patrzącego na pole walki z góry, czyli opis taktyczny niż dynamiczny. Sword art online było o emocjach jednostki, a tu mamy emocję tłumu. 3500 porwanych do nieznanego świata graczy (nie jestem pewien czy nie pomyliłem liczby:D ). Właśnie z tego powodu jest to inna książka ale... i ciekawa. Do tego raczej lekka i z humorem.
Do zaś
Aqwet
0 Komentarze
30 Oct 2017 Aqwet
Content Management Powered by UTF-8 CuteNews